Stuttgart kojarzy się bardziej z luksusem Mercedesa, mieszanką adrenaliny i smaku w wykonaniu Porsche niż z butelką wina.
Stuttgart kojarzy się bardziej z luksusem Mercedesa, mieszanką adrenaliny i smaku w wykonaniu Porsche niż z butelką wina. Jeśli winoman sięga bo butelkę lub mówiąc z galicyjska i niemiecka flaszkę niemieckiego trunku Bachusa, często myśli o winach reńskich, nierzadko udaje mu się odnaleźć na pólkach sklepowych wina z nad Mozeli, czasem zbłądzi sięgając po Liebfraumilch, czyli bardziej półsłodkie kompoty niż wina, czasem sięgnie po wina z Frankonii, ale wina z Badenii? Przecież tam można co najwyżej odwiedzić kurort w Baden-Baden. A jednak. Region, w którym położony jest Stuttgart posiada około 16 tyś. ha winnic, więc nie mało. Jego niezaprzeczalnym atutem jest to, iż najcieplej tutaj w całych Niemczech. Nie wieją tu wilgotne czy zimne wiatry , napotykając opór najpierw Wogezów, a później lesistych wzgórz Schwarzwaldu, stąd bywa tutaj cieplej niż we francuskiej Alzacji. Jako jedyny region w Niemczech Badenia otrzymała w myśl przepisów unijnych dotyczących wina, klasyfikację B jak chociażby Burgundia (winogrona muszą osiągnąć inną wagę moszczu niż w pozostałych regionach). Niemcy mówią, że to tutaj jest ich bank słońca a winnice w porównaniu do reszty kraju są wręcz rozpieszczone przez Heliosa. Nie znaczy to, że jest to kraina upałów, czy suszy. Dostateczną ilość deszczu zapewnia teren Schwarzwaldu, czyniąc ów region wręcz podręcznikowym. A zatem jakie są wina. W przeciwieństwie do Renu czy Mozeli to nie Riesling jest tutaj władcą absolutnym, ba nie jest nawet tytularnym. Swoje księstwo ma na północy w regionie Tauberfranken oraz w Kreichgau. W środkowej części Badenii w Ortenau pojawia się Spätburgunder (czyli Pinot Noir). Na południowym krańcu regionu mamy dwie strefy. Jedna skupiona u podnóża gór o charakterystycznej nazwie Kaiserstuhl to siedlisko Rieslinga, Weissburgundera (czyli Pinot Blanc) oraz Grauburgundera (Pinot Gris, lub w naszym kraju bardziej popularne Pinot Grigio) oraz Gewurztraminera, z którego często komponowane są wina słodkie, Chardonnay, czy Spätburgundera. Tutaj w plenerze nęcącym niejednego malarza, powstają trunki poważne, skoncentrowane, ekspresyjne. Wreszcie w drugiej strefie, przy granicy ze Szwajcarią zwanym Markgräflerland (gdzie w miejscowości Mullheim w kwietniu odbywają się doroczne, sięgające XIX wieku jarmarki winiarskie) uprawiany jest Spätburgundera, Müller-Thurgau, czy charakterystyczna odmiana Gutedel (Chasselas znany między innymi z Frankonii). Badenia to różnorodność na ponad 400 km długości obszaru. Od win z wyraźną kwasowością, po wina tłuste. Od lekkich po niesamowicie skoncentrowane. Nie bez kozery tutejsze wina porównywane są do burgundów, i nie bez przyczyny burgundzkie szczepy winorośli znalazły tutaj dogodne siedliska. To tutaj udają się już nie eksperymenty, ale standardowe praktyki starzenia wina w beczkach dębowych (klasycznych barriques). Pieszczoty słoneczne dają czasem mieszane uczucia w postaci win o zbyt dużej zawartości alkoholu, zdarzają się butelki z 15 % i więcej. Do takich lepiej podchodzić z rezerwą, by finezja nie zginęła pod tym ciężarem i nie nadeszło rozczarowanie. Wina niemieckie kojarzą się z barwą białą, ale w Badenii, gdzie 40% winnic obsadzonych jest czerwonymi odmianami winorośli, to czerwień jest wizytówką. Połowę win stanowią trunki wytrawne, jedną trzecią wina półwytrawne. Stąd pole do poszukiwań jest szerokie. Choć warto zadać sobie trochę trudu i wyszukać wina różowe zwane tutaj Badisch Rotgold (czyli czerwone złoto z Baden) wytwarzane, co charakterystyczne w 51% z Grauburgundera i w 49% ze Spätburgundera. Można w ten sposób zakosztować wina o dość intensywnej barwie, rześkiego, o zapachu malin, czarnych porzeczek, lekkiego i przenikliwego. Inne odmiany win różowych występują pod tradycyjna nazwą w Niemczech Weißherbst. By poznać jak najlepiej lub jak najwięcej win badeńskich najlepiej wybrać się tam w maju, do Offenburga, gdzie odbywają się Badeńskie Targi Wina. Można też śmiało wybrać się w teren, gdzie winnic jest sporo. Badenia charakteryzuje się dużym rozdrobnieniem, stąd wina często (w 80%) pochodzą z zrzeszających winogrodników spółdzielni. Niemniej jednak i tak pozostaje ponad 400, którzy butelkują pod swoim nazwiskiem. Mieszkańcy Badenii są bardzo gościnni, a w samym regionie jest najwięcej w Niemczech utytułowanych restauracji, gdzie śmiało można dokonać mariażu posiłku z winem. Smacznego!