Baleary kojarzą się bardziej z luksusowymi kurortami, wystawnymi hotelami i letnimi rezydencjami zamożnych niż z winem. Jednak na każdej z czterech wysp uprawiana jest winorośl.
Baleary kojarzą się bardziej z luksusowymi kurortami, wystawnymi hotelami i letnimi rezydencjami zamożnych niż z winem. Jednak na każdej z czterech wysp uprawiana jest winorośl. Ibiza, Menora i Formentera to uprawy w skali mikro, natomiast Majorka to już liczący się producent ze swoimi niespełna 2 tyś ha. Jednak nawet uprawy w sakli mikro bywają interesujące. Na Ibizie winorośl uprawiana jest od czasów fenickich (VII w.p.n.e.), kiedy co ciekawe to właśnie Ibiza była źródłem dostaw wina dla wschodniej części Półwyspu Iberyjskiego (sic!). Później w czasach rzymskich w uprawach i produkcji wprowadzono udoskonalenia, które w zasadzie bez większych zmian dotrwały do XIX wieku. Co ciekawe, właśnie w XIX wieku wyspa na krótko przeżyła chwile renesansu winiarskiego, kiedy plaga mszycy filoksery pustosząc plantacje europejskie pozbawiała amatorów wina ich artykułu pierwszej potrzeby. Znów zaczęto eksportować wino na Półwysep, ba nawet do Francji. Niestety mszyca dotarła również na Ibizę pogrążając ją w mroku. Dzisiaj, po latach stagnacji, niewielka liczba producentów proponuje coraz ciekawsze wina, objęte od 1996 roku szczególna opieką władz Balearów. Polecamy zwłaszcza krzepkie, pełne , zaokrąglone wina ze szczepu Monastrell, który tutaj znalazł ziemię obiecaną. Charakterystyczną nutą zapachową jest aromat tymianku, którego winiarze dodają do kadzi w celu zapobiegnięcia nieprzewidzianej fermentacji. Na uwagę zasługują również nieliczne wina białe wytwarzane z Macabeo, który w nosie przywodzi na myśl jabłka i kwiaty, a na pewno zwłaszcza w porze letniej doskonale odświeża. Kto chce poznać pełne spektrum wina z Ibizy powinien przybyć na nią w grudniu, kiedy w miejscowości Sant Mateu odbywa się tradycyjny Festa Del Vi.
Wreszcie Majorka, na której istnieją dwie apelacje: DO Binissalem, DO Pla i Levant. DO Binissalem obejmuje obszar gminy Santa Maria del Camí, Binissalem, Sencelles, Consell i Santa Eugenia, gdzie Góry Tramuntana chronią obszary uprawy winorośli przed zimnymi wiatrami północy, tworząc korzystny mikroklimat z gorącymi, suchymi latami i o czym doskonale wiedzą turyści z ultrakrótkimi zimami. DO Pla i Lewant to tereny, gdzie winiarstwo istnieje co najmniej od czasów zajęcia wyspy przez starożytnych Rzymian. Dla poszukujących wina obejmuje obszary Algaida, Ariany, Arta, Campos, Capdepera, Felanitx, Llucmajor, Manacor, Maria de la Salut, Montuiri, Muro, Petra, Porreres, Sant Joan, Sant Llorenç des Cardassar, Santa Margalida, Sineu i Vilafranca de Bonany. Czym się wyróżniają i na co warto zwrócić uwagę? Po pierwsze dominują wina czerwone (około 80% produkcji). Szczególną wartość stanowią szczepy autochtoniczne takie jak Manto Negro i Callet. Mimo coraz częstszych propozycji sprzedaży gruntów pod nowe inwestycje budowlane – vide kolejny kurort, winiarze solidarnie opierają się temu zjawisku pielęgnując ojcowiznę i tworząc coraz częściej ciekawe wina. Bowiem nie zawsze wino zakupywane na wyspie daje gwarancję interesujących przeżyć. Ci, którzy nie boją się łączenia tradycji z nowoczesną technologią, którzy dbają o winnice i potrafią prócz autochtonów znaleźć miejsce na Cabernet Sauvignon czy iberyjski Tempranillo, oraz połączyć to wszystko z prawdziwą beczka uzyskują wina krzepkie, o dużym potencjale dojrzewania i dobrze skorelowanej relacji pomiędzy garbnikami, kwasowością i owocowością.
Na Majorce w drugą sobotę grudnia odbywa się tradycyjny festiwal Festa Del Vi Payes – święto ku czci Bachusa – boga wina. Co ciekawe festiwal odbywa się w małej miejscowości Sant Antoni de Portmany , gdzie lokalni producenci chcąc zainteresować zarówno młode pokolenia jak i turystów swymi winami zorganizowało święto wina i lokalnych przysmaków. To żadne targi pod krawatem dla zadętych, lecz familijna impreza, rzeczywisty festiwal, gdzie wino swobodnie płynie z gąsiorów i butelek do kieliszków a później do uradowanych gardeł.
Wreszcie, gdy ktoś chce poznać również inne trunki, może swe upodobania zwrócić w kierunku Palo de Mallorca. To świetny aperitif wytwarzany poprzez robienie nalewów alkoholu kory chinowej i korzeni z cukrem winogronowym, całość potem jest karmelizowana, dodawane są również suszone figi oraz chleb świętojański. Nazwa pochodzi od głównego składnika czyli kory chininy (palo quina) pochodzącej z Ameryki Południowej, która została przywieziona na wyspę wraz z hrabią Chinchon, który będąc na placówce w Limie w 1638 roku zachorował na malarię, a mikstura z chininą postawiła go na nogi. Na samej Ibizie, gdzie w przeszłości było dużo obszarów bagiennych i komarów, zapadalność na gorączkę czy malarię była duża, a Palo stało się niejako przyjemnym lekarstwem. Dzisiaj zdecydowanie mniej jest chininy a więcej alkoholu. Tradycyjnie popija się Palo wraz z lodem i wodą sodowa, dodając cytrynę i odrobinę ginu.