Kilka uwag na temat wina i szkła.
Dziś nieodłączni towarzysze: wino i szkło. W przeszłości różnie z tym bywało, a wino znacznie wyprzedziło szkło użytkowe w swej historii. Nasi przodkowie zacny trunek Bachusa pijali czy to z drewnianych, ceramicznych czy metalowych pucharów, często ze zwierzęcych rogów, która to zresztą tradycja nadal jest żywa w niektórych krajach winiarskich vide Gruzja. Natomiast znali szkło już od dawna, lecz wykorzystywali je częściej w celach zdobniczych. Pierwsze kielichy, bardzo niedoskonałe, najczęściej nieprzejrzyste, dość kruche zaczęły być wytwarzane około 400 r. p.n.e. Ewoluując i przemieszczając się począwszy od Egiptu dalej ku basenowi Morza Śródziemnego umiejętność wytwarzania szkła wspinała się na coraz wyższe stopnie zaawansowania technologicznego, którego wyrazem były liczne huty szkła w Wenecji. Dziś wybór szkła, jego dostępność, ceny, etc., powodują, że stało się egalitarne, obecne w każdym domu, a na pewno w każdej restauracji. Choć to ostatnie ma w sobie sporo goryczy. I tu kilka uwag. Szkło, a konkretnie kieliszki choć nie tylko, przy serwisie wina ma ogromne znaczenie. Wpływają nie tylko na odczucia wizualne, ale tez oddziaływują na zmysł zapachu i smaku, a co za tym idzie na ocenę wina par excellance przez klienta. Niestety w naszych restauracjach często zbyt mocno do głosu dochodzi aspekt ekonomiczny, który przy zakupie szkła okazuje się tylko pozornie korzystny na początku. Tanie szkło, nie tylko wizualnie odbiega od ideału, ale też zazwyczaj okazuje się niewystarczająco mocne w konfrontacji z codziennym użytkowaniem. Kalkulacja długoterminowa sprawia, że zakup droższych kieliszków, pochodzących od uznanych producentów szkła jest jednak bardziej opłacalny. Zmniejsza się wówczas znacząco ilość stłuczek, uszczerbień, zmatowienia szkła, zarysowań, etc. Zatem zachęcamy do pozbycia się uprzedzeń, obaw związanych z początkowymi wydatkami, które jednak zrekompensowane zostaną długą żywotnością szkła, dobrym designem, mniejszą wagą szkła, itp. Pamiętać trzeba bowiem o tym, iż na jakość szkła, a tym samym pośrednio na odczuwanie, odbiór wina przez klienta restauracji ma sporo czynników, często niedocenianych czy lekceważonych przez osoby dokonujące doboru szkła do lokalu. Jednym z zasadniczych elementów dotyczących doboru szkła będzie jego pojemność. Jeśli jest to szklono przeznaczone do celów cateringowych, to wiadomo, że decydować będzie jego żywotność i łatwość pakowania, czy transportu. Nie muszą to być kieliszki o dużych pojemnościach, lecz na tyle dostatecznych by goście bankietowi mieli okazje do oceny wizualnej i organoleptycznej wina. Jeśli natomiast chodzi o restauracje ideałem jest dążenie do dedykacji szkła pod konkretny typ wina. To już nie tylko biel i czerwień, lecz to co zacni producenci szkła sugerują w swych zestawach: do białego lekkiego i ciężkiego, do młodego czerwonego i do czerwieni dojrzałej etc. Oczywiście taka różnorodność generuje koszty, zajmuje miejsce magazynowe, zwiększa straty sprzętowe, etc. Coś za coś. Niejako w opozycji do tej opcji jest inna, skupiona na nieco ascetycznym podejściu do tematu. Mianowicie jeden rodzaj szkła w restauracji. Dobra jakość, ale bez rozróżniania typów wina, ba nawet bez rozróżniania jego kolorów. Łatwiej wówczas o zakup, łatwiej utrzymać dostateczne stany liczbowe szkła (np. pod jakąś większą imprezę) a na stolikach nie ma pstrokacizny, niezrozumiałej zresztą często przez konsumentów. Dobrym rozwiązaniem jest też wykorzystanie oferty czołowych hut szkła, które mają w swym port folio kieliszki dedykowane do wszystkich rodzajów win białych i wszystkich rodzajów win czerwonych. Oczywiście nie jest to dobór idealny, lecz o ideał się ocierający. Wbrew pozorom nie tylko ładny wygląd liczy się przy produkcji szkła. Poparte licznymi badaniami, testami, etc. opracowywane są wciąż nowe wzory, które mają za zadanie uprzyjemnić proces degustacji wina, czasem mają przyspieszyć otwieranie się jego aromatów, czasem uczynić je jeszcze bardziej czytelnym. Oczywiście o dobre szkło należy też dbać. Nie używać silnych detergentów pozostawiających mocny zapach, ograniczyć rolę nabłyszczaczy, które niwelują tak piękne dla oka łzy w winie. Uważać by kieliszków nie przechowywać w magazynie, gdzie sąsiedztwo innych przedmiotów może wpłynąć na sferę zapachową. Przy obsłudze imprez masowych, gdy nie nastarcza szkła dbać by na sale nie było wnoszone jeszcze gorące szkło tuż po wyjęciu z wypażarki, etc. To samo tyczy się karafek, które często są piękne, lecz niewłaściwie lub zbyt rzadko użytkowane, i najczęściej na dnie mają sporą dawkę kamienia. Pamiętać należy, że zaraz po użyciu- umyć i wysuszyć. I cóż, to chyba tyle.