Hiszpania to prawdziwa wielka armada winnic, wyposażona w działa wielkiego kalibru wystrzeliwujące co roku prawdziwym gradem zacnych win, znajdujących miejsca na szczytach list naj, top, best … świata winiarskiego.
Hiszpania to prawdziwa wielka armada winnic, wyposażona w działa wielkiego kalibru wystrzeliwujące co roku prawdziwym gradem zacnych win, znajdujących miejsca na szczytach list naj, top, best … świata winiarskiego. Posiada też cały zestaw win na co dzień, a w zasadzie na każdą porę dnia. Stąd nie będziemy dzisiaj traktowali o tym całym przeszło milionie ha upraw winnej latorośli, najwięcej na świecie, nie zajmiemy się strukturą światowej produkcji wina, gdzie Hiszpania plasuje się od dawna na trzeciej pozycji pod względem ilości wyprodukowanego trunku Dionizosa. Nie miejsce tu na dywagacje o winach – gwiazdach, z Prioratu, Toro, Ribery del Duero czy słynnej Riojy, których ze względu na niską podaż i wysoką cenę sami Hiszpanie rzadko próbują, zapełniając nimi karty win restauracji w Genewie, Nowym Jorku czy Londynie. My obraliśmy sobie za cel wina z południowo-środkowej Hiszpanii, tam gdzie plaże są złociste, morze rozkosznie ciepłe, pejzaże kojące, a upał nie odbiera zmysłów. Mowa o regionie Alicante w okolicach miasta Valencja. Nie bez kozery tereny te kolonizowane były już przez Fenicjan, zadomowili się tu Grecy, Rzymianie, silnie trzymali się tu kalifowie. Ziemia to iście przyjazna, udekorowana winnicami, palmami, uprawami soczystych pomarańczy i aromatycznych cytryn. Winorośli tu całkiem sporo, bo przeszło 14 tyś. ha na których gospodaruje przeszło 50 producentów, wytwarzających rocznie 12 mln litrów wina, więc jest w czym wybierać. Pytanie tylko po co sięgnąć. Oczywiście w regionie dostępne będą wszelkie inne wina hiszpańskie, lecz by poznać to co charakterystyczne dla regionu trzeba sięgnąć po butelkę z denominacją DO Alicante. Wówczas odrzucimy wina stołowe, które doprawdy nie są warte naszej uwagi a skupimy się na winach jakościowych. Czerwone wina wytwarza się z różnych odmian (dozwolonych jest dziewięć) ale we wszystkich dominuje Monastrell. Jego minimalna zawartość to 75%, stąd kreuje on wina o intensywnej, głębokiej barwie, mocnej strukturze, pełnych, gęstych o przyjemnych i rozbudowanych aromatach. Co jeszcze ważniejsze dla konsumenta, winogrona Monastrell mimo nie największych rozmiarów zawierają wysoką dawkę przeciwutleniaczy, które zbawiennie wpływają na nasz organizm. Wina czerwone często poddawane są procesowi dojrzewania w beczkach dębowych, które wygładzają je i czynią aksamitnymi nie pozbawiając jednak nadmiernie świeżości, która jest wyrazista mimo dość znaczącej często zawartości alkoholu. Alicante to również świetne, nawet nieco charakterne wina różowe, które nie stawiają na landrynkowość lecz zaskakują ciekawą strukturą. Pokazują, iż na różowo Monastrell również się sprawdza. Wina różowe idealnie komponują się z kuchnią regionu Alicante, stąd ich powszechna obecność. Miłośnicy win białych będą musieli obejść się smakiem, ponieważ po pierwsze nie ma ich tu zbyt wiele, a po wtóre nie przyprawiają o zawrót głowy. Natomiast prawdziwym rarytasem są wina słodkie. Posiadają długą tradycję, ugruntowaną za czasów dominacji islamskiej, gdzie słodycz stanowiła znamienny elementem kulinarny, który i dziś znajdziemy w miejscowych sklepach, gdzie na półkach czekają na nas niesamowite nugaty i fantazje czekoladowe. Prawdziwą gratką jest wino Fondillon. Czerwone, słodkie wino wytwarzane wyłącznie z gron Monatrell, które są podsuszane dla zwiększenia koncentracji wina, które długo dojrzewa w beczkach, nieco utleniając się w specjalnym miejscu w piwnicy bodegi zwanym sacristas. Dzięki temu powstaje wino niezwykłe, unikalne, zapadające w pamięć. Niestety coraz rzadsze, obecnie produkowane jedynie przez 11 bodeg, stąd nie wszechobecne, i trzeba się nieco wysilić by zapoznać z nim swoje kubki smakowe. Gdy nie starczy Fondillon, można sięgnąć po białe wina słodkie na bazie Moscatela Aleksandryjskiego, który daje wina o przyjemnej, rześkiej słodyczy, która nie usypia i pozwala cieszyć się winem. Na zdrowie.