Wina półwytrawne, tak mocno zakorzenione w podniebieniach Polaków mają się na półkach naszych sklepów od dekad bardzo dobrze. Pytanie czy to dobrze, pozostawiamy w retorycznym milczeniu. Wina półwytrawne możemy podzielić na kilka kategorii. Jedną z nich niech będą wina półwytrawne oczywiste, zwłaszcza w swym przekazie informacyjnym na etykietach. W różnych szatach graficznych z różnorodnych krajów goszczą takie wina tłumnie w ofertach dużych i małych sklepów. I rzeczywiście są winami półwytrawnymi….za wyjątkiem win musujących. Dlaczego? Ponieważ jeśli są to wina musujące robione czy to metodą charmanta (wtórna fermentacja w kadzi) czy metodą tradycyjną (wtórna fermentacja w butelce) informacja o tym, że wino jest semi-seco, semi-dry, demi-sec, etc. dla konsumenta poszukującego win półwytrawnych jest dalece mylna. Wówczas w przeważającej części mamy zazwyczaj do czynienia z winami wkraczającymi zdecydowanie w sferę win półsłodkich, zatem zwracajmy na to uwagę. Kolejną kategorią win półwytrawnych w odbiorze będą wina, które takiej informacji nie będą niosły na etykiecie czy kontretykiecie. Jak to możliwe? Otóż większość win tworzonych na świecie jest w stylu wytrawnym. Lecz niektóre z nich, z różnych odmian, zwłaszcza gdy podlegały dłuższemu dojrzewaniu w beczkach dębowych, gdy pochodzą z krzewów zaawansowanych wiekiem, gdy ich garbniki dzięki upływowi czasu i technikom produkcji ulegają rozdrobnieniu sprawiają wrażenie jakby winami wytrawnymi przestały już być. Dla wielu miłośników wina klasycznego to taki Cicerone w butelce, który przeprowadzi przez Rubikon w stronę win światowych każdego początkowego miłośnika półwytrawności. Jak znaleźć jednak taką butelkę? Sama wpadnie nam w ręce w dużym sklepie jedynie przez przypadek. Szukajcie miejsc gdzie obsługa zna się na rzeczy, a przede wszystkim wino wszelakie jest pasją takich osób. Tam dostaniecie to czego szukacie, bo człowiek za ladą będzie chciał byście wrócili, by przeżyć przygodę z kolejną butelką, by usłyszeć następną opowieść snutą ze szkła. Kolejną kategorią win półwytrawnych będą szlachetne pewniaki tworzone od pokoleń. To między innymi butelki bieli znad Renu czy Mozeli w Niemczech. To także, lecz tu uwaga by podążać za głosem etykiet bądź sugestii sprzedających – zacne tytuły z Alzacji, również reprezentujące biel. Nieco takich win półwytrawnych historycznie, znajdziemy na Morawach, nad Loarą (Vouvray, Rose d’Anjou). Jednak jak widać są to przeważnie wina półwytrawne białe. A co z czerwienią?
Wina czerwone
Wina białe
Wina białe
Wina czerwone
Wina czerwone
Wina białe
Wina białe
Wina czerwone
Wina białe
Wina białe
Wina białe
Wina bezalkoholowe
Tych jak wcześniej wspomnieliśmy szukać lepiej wśród win, których twórcy absolutnie nie mieli zamiaru tworzyć (na co zresztą nie zezwala im chociażby apelacja czy denominacja) – a jednak mocno beczkowe, ze starych gron w takowe na podniebieniu się przemieniają. Miłośnicy wina, jego obrońcy i propagatorzy mogą teraz zadrżeć z oburzenia. Lecz doświadczenie setek jeśli nie tysięcy degustacji pozwala na takie stwierdzenie, iż wśród fanów win półwytrawnych tego rodzaju wina, spotykają się z przyjaznym zaskoczeniem. Zatem mogą być dla konserwatystów idealnym narzędziem do przeciągnięcia ze „złej” strony mocy na tą jej jasną stronę. Stąd szukajcie półwytrawności, skoro takie są wasze preferencje, lecz nie ograniczajcie się do najtańszych, które chcą jedynie zamknąć temat w sposób wysoce komercyjny – czytaj fabryczny, maskujący wszelakie wady dodatkiem cukru do granic półwytrawności. Szukajcie butelek ciekawych win półwytrawnych (takowe jak najbardziej są) z pomocą osób, w których żyłach płynie wino miast krwi. Wówczas odnajdziecie na podniebieniu tak pożądaną przez was łagodność, nie tracąc równocześnie sfery zapachowej i złożoności smakowej.